niedziela, 29 kwietnia 2012

Czas na inne wyjście

   Dlaczego zawsze, kiedy pada to pada bardzo mocno? Kiedy się wali to powoli, żeby ranić każdą cząstkę twojego ciała. Tak boli bardziej. Najgorsze jest to, że, gdy starasz się, aby było lepiej, jest jeszcze bardziej źle. Czy moja dusza zawsze będzie błądzić w mroku bezkresnym jak głębia oceanu? Dlaczego nie potrafię się z niego wydostać? Czy moim przeznaczeniem jest żyć samotnie? Czemu tak trudno zrozumieć mi niektóre rzeczy? Ludzie przeważnie chcą udawać zaangażowanie lub wysyłają pewne znaki, które informują, iż naprawdę może coś z tego wyjść. To nawet gorsze niż powiedzenie wprost: nie. Dużo gorsze. Czy w moim życiu już nigdy nie będzie miejsca na miłość?
   Coraz częściej przekonuję się, że nic nie ma sensu, że nie warto mieć nadziei.Czas wybrać inną drogę. Już dawno powinienem z niej skorzystać. Czas na chemię lub alkohol....

   Agato, już niedługo dołączę do Ciebie.

wtorek, 24 kwietnia 2012

Kilka wątpliwości-list prywatny nr 2

Czego tak naprawdę oczekuję od Ciebie?Do czego dążę?Co planuję?I czego pragnę?Czego Ty pragniesz?Do czego nas prowadzą te internetowe spotkania?Zastanawiam się, dalczego poznałem Cię w ten grudniowy wieczór. Jak daleko to nas zaprowadziło we wzajemnych relacjach. Co zamierzasz dalej zrobić? Wiesz, że na tym zdjęciu, które oglądam najczęściej, masz białą sukienkę?Tak białą, jak skrzydła Anioła. Bo Ty nim jesteś, prawda? Jesteś moim Aniołem. Chciałbym Ci bardzo podziękoać za to, co dla mnie robisz. Jesteś taka cudowna. Wiesz, jak czuję się przy Tobie?Wtedy jestem bardzo szczęśliwy. Myślę, że miałem wielki fart, że Cię poznałem. Pamiętam to dokładnie. To był 7. grudnia. Od tego czasu zmieniło się coś we mnie. Bardzo wiele się zmieniło. Miałem chorą duszę przez 5 lat i dzięki Tobie ona została uleczona. Kiedy spoglądam na Twoje oczy na zdjęciu widzę, że są błękitne jak niebo. A na niebieskim niebie zawsze świeci słońce. Ty nim jesteś—słońcem mojej duszy. Jak mógłbym Ci się odwdzięczyć?Zawsze cieszę się, mogąc spotykać się z Tobą w tym internecie. W końcu się on na coś przydał. Chciałbym opowiedzieć Ci wszystko, ale słowa nie oddadzą w pełni tego, co pragnę przekazać. Jak myślisz, co będzie z nami dalej?
Dlaczego najtrudniej zrozumieć mi najprostsze rzeczy?Czasami robi mi się tak bardzo smutno widząc niektóe informacje. Czuję się wtedy bardzo samotny. Łzy same napływają mi do oczu, choć nie powinny, Czuję wtedy, że pogrążam się w otchłań osamotnienia. Jak mógłbym się z tego wyrwać?Tak bardzo za Tobą tęsknię... Do czego nas to doprowadzi? Teraz żyję tylko nadzieją. Wiem, że kiedyś wszystko będzie dobrze i ułoży się tak,abyśmy obydwoje byli szczęśliwi. Czym dla mnie jest nadzieja?To marzenie, które, z odrobiną wytrwałości, kiedyś się spełni. Jest ona wiarą, że wszystko ułoży się tak,jak Ty tego chcesz. Bo Twoje szczęście jest zawsze dla mnie najważniejsze. Teraz zastanawiam się, czy uda Ci się to wszystko. W końcu każdy z nas zasługuje na szczęście. Wiem, że to dla mnie ciężkie. I Ty zapewne też zdajesz sobie z tego sprawę. Ale to samolubny powód i nie odejmę ani grama z tego ciepłą, którym staram się Cię obdarowywać co dnia. Bo należy czekać i mieć nadzieję. A za Tobą można czekać nawet do końca świata. Ponieważ to, co czuję, wiąże się z nieustannym oczekiwaniem. Wiem, że będzie warto. Bo warto na to zaczekać. PS: Dziękuję Ci, że jesteś.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Pewien list prywatny


Dlaczego musisz mieszkać tak daleko? Co się stało, że nas tak rozdzielili? Gdybyś tylko mieszkała bliżej... Gdybym ja mieszkał bliżej... Gdyby... Jak myślisz, co wtedy wydarzyłoby się?Ostatnio te pytania zadaję sobie zbyt często. Nie potrafię tego pojąć. Nie mam pojęcia, co dalej robić! Może Ty mi pomożesz?

Boże, daj mi szansę pogodzić się z tym wszystkim. Panie, pozwól mi zrozumieć. Jak to się mogło wydarzyć? W jaki sposób to się stało, skoro broniłem się przed tym z całych sił? Przed tą potęgą nie można uciec. Ona jest silniejsza od nas. Tak bardzo za Tobą tęsknię. Nie potrafię tego wyjaśnić. Nie umiem zrozumieć. Ostatnio tak bardzo za Tobą tęsknię... Czy kochać to to samo, co tęsknić? Pomóz mi, pomóz mi, proszę, nazwać to, co czuję. Zawsze poprawiasz mi humor, kiedy z Tobą rozmawiam. Tak bardzo chciałbym móc mieć Cię przy sobie.

Jesteś moją pierwszą myślą rano, gdy wstaję i ostatnią wieczorem, gdy zasypiam. Gdy śnię to śnię o Tobie. Boże, pomóz mi znaleźć się blisko Niej. Pomóż mi! Dlaczego ja muszę być tak daleko?Czemu nie mogłem urodzić się gdzieś bliżej?Dlaczego Jej obraz pojawia się w moich myślach tak często?Czy będzie tak nadal?To wszystko jest tak bardzo skomplikowane, niezrozumiałe i pełne wątpliwości. Dlaczego prowadzi mnie to tak daleko?Czego ode mnie wymagta?Co oczekuje?Czego chce? Tak bardzo jest mi Jej brak... Czy tęsknota zawsze musi tak wyglądać? Przez nią sam siebie nie poznaję. Przytłacza mnie, tłamsi, a jednak pociąga. W tym wszystkim jest jednak coś intrygującego, godnego uwagi i fascynującego. Zaczynam na nowo poznawać siebie. Odkrywam zupełnie nie znane mi oblicze mojego charakteru. Wiem, że dzieje się tak dzięki Niej.

Czym jest dla mnie owa tęsknota?To nieustanne sprawdzanie telefonu, przeglądanie poczty elektronicznej w nadziei na jakiś list od Niej. To ciągłe myślenie o Niej, zamartwianie się o Nią. To pragnienie Jej szczęścia ponad swoje własne. To łzy i beznadzieja. To smutek, rozpacz i ból. To niemożność zmiany tej fatalnej sytuacji. To żal do samego siebie. To mnie zniewala, ale jednak nie chcę od tego uciec. Moja tęsknota jest na swój sposób urocza i pociągająca.Dzięki Niej mogę żyć nadzieją. Mogę marzyć, śnić i rozmyślać. Mogę też w końcu odkryć samego siebie. To wszystko dzięki tęsknocie do Niej.